Zaczynamy podróż w czasie. Odwiedzimy Pałuki - region etnograficzny, którego nazwa bierze się od łukowatego, pagórkowatego krajobrazu, pełnego jezior i podmokłych łąk, przesiąkniętego zamierzchłą historią i owianego mgłą legend.
Bydgoszcz – Białe Błota – Szubin – Żnin – Biskupin – Gąsawa – Wenecja - Lubostroń – Łabiszyn – Bydgoszcz
Nasza trasa wiedzie przez gminę Białe Błota. Jej teren przecina rzeka Noteć, Kanał Górnonotecki i Kanał Bydgoski. Część gminy leży na skraju Puszczy Bydgoskiej, dzięki której tuż za miastem można się zrelaksować odkrywając tajemnice lasu. W jego głąb poprowadzi nas 5 km, malownicza ścieżka dydaktyczna. Mijając gminę Szubin, warto wiedzieć, że utworzono na niej Obszar Chronionego Krajobrazu Jezior Żędowskich. W okolicy znajdują się okazałe rezydencje pałacowe i dworskie oraz wojenne bunkry. W samym Szubinie mieścił się podczas wojny obóz jeniecki – Oflag’64.
zobacz również -->> Dolina dolnej Wisły
Żnin przywita nas kameralnym rynkiem i atmosferą małego miasteczka. Z Bulli Gnieźnieńskiej dowiadujemy się, że już w I poł. XII w. Żnin był własnością Kościoła. Dumna wieża ratuszowa z XV w. przypomina dziś bogatą historię miasta. Wyobraźnię pobudzają odtworzone wnętrza miejskiego skarbca, zbrojownia i sala, w której obradowali rajcy miejscy. Za czasów arcybiskupa Jakuba Świnki gród otrzymał prawo posługiwania się własną monetą. Przez Żnin biegł również Szlak Bursztynowy, co miało wpływ na rozwój miasta. Przy rynku, w Magistracie – dziś Muzeum Ziemi Pałuckiej, mamy okazję poznać życie mieszkańców okolicznych wsi na przełomie XIX i XX w. Zgromadzono tu sprzęty codziennego użytku oraz pałuckie stroje ludowe. Osobna ekspozycja potwierdza drukarskie i wydawnicze tradycje Żnina, w którym narodziła się polska prasa kolorowa. Piwnice Magistratu przeznaczono na Muzeum Sportów Motorowodnych, by zachować pamięć o sukcesach zawodników, którzy przez ponad 30 lat brali udział w międzynarodowych zawodach motorowodnych. Są tu trofea, fotografie, stare plakaty i kolekcja silników. W Żninie ma swoją stację początkową Żnińska Kolej Powiatowa, która zabiera turystów w podróż do Wenecji, Biskupina i Gąsawy.
zobacz również -->> Rowerem z Bydgoszczy nad Zalew Koronowski
Biskupin przyciąga turystów nie tylko z kraju, ale i ze świata. Odkrycia dokonane przez archeologów przed II wojną światową sprawiły, że został okrzyknięty „polskimi Pompejami”. Odtworzono tu osady pierwszych rolników sprzed 6.000 lat oraz siedlisko z okresu kultury łużyckiej sprzed 2.700 lat.
Dzięki rekonstruktorom w drewnianych chatach spotkamy przy palenisku dawnych gospodarzy, a w średniowiecznej wiosce poznamy zapomniane rzemiosło, przenosząc się w czasy pierwszych Piastów. Podczas wrześniowego Festiwalu Archeologicznego ożywa cały rezerwat, powracają mieszkańcy osady i przedstawiciele różnych starożytnych kultur.
zobacz również -->> Folder "Okolice Bydgoszczy"13.38 MB
Gąsawa szczyci się zabytkowym kościołem modrzewiowym z ok. 1625 r. Zespół malowideł ściennych, który odsłonięto zdejmując tynki ze ścian i stropu, zachwyca każdego kto przekroczy próg tego niewielkiego drewnianego kościółka. Z uwagi na efekt jaki tworzą, nazywane są gobelinami lub arrasami. 700 m2 malowideł na tej skromnej powierzchni robi wrażenie nie tylko na znawcach sztuki, którzy uznali, że jest to unikat na skalę Europy i perła sztuki sakralnej.
Wenecja ma dla nas dwie ciekawe opowieści. Pierwszą z nich usłyszymy w Muzeum Kolei Wąskotorowej. To miejsce, w którym sentyment miesza się z żalem, że kolejki na zawsze zniknęły z naszego krajobrazu. Choć ich gabaryty dają wrażenie pojazdów z bajki – dowiemy się tu, że ciężko pracowały, przewożąc rozmaite towary i były niezastąpionym środkiem lokomocji, zwłaszcza dla mieszkańców wsi i małych miasteczek. Znajdziemy tu 17 parowozów, 4 drezyny spalinowe, wagony towarowe i pasażerskie, wagon pocztowy. Poznamy obowiązki maszynisty i jego pomocnika. Tuż przy skansenie kolejowym znajdują się ruiny zamku „Diabła Weneckiego” - Mikołaja Nałęcza. Warownia powstała prawdopodobnie pod koniec XIV w. na wyspie, pośród bagien. Choć w scenerii potężnych kamienno-ceglanych ruin przyjemnie byłoby posłuchać historii z piekła rodem, dowiemy się raczej, że „nie taki diabeł straszny”, a nawet odnajdziemy miejsce po zamkowej kaplicy.
Warto wrócić do Bydgoszczy przez Lubostroń, który zachwyci nas klasycystycznym pałacem wzniesionym przez hrabiego Fryderyka Skórzewskiego w latach 1795-1800 na ziemiach odziedziczonych przez jego matkę, Mariannę Skórzewską. W tym „sercu lubem ustroniu”, wykształcony przez pijarów hrabia, wykreował miejsce służące patriotycznym spotkaniom, koncertom i spektaklom. O postawie właścicieli świadczą efektowne płaskorzeźby oraz freski na ścianach pałacowych pomieszczeń. Budynek, wzorowany na renesansowej Villi Rotonda we włoskiej Vicenzy, zwieńczony jest rzeźbą Atlasa dźwigającego ziemski glob. W skład zespołu rezydencji wchodzi ponadto oficyna, stajnia i wozownia. Budynki zatopione są w zieleni 40 ha parku utrzymanego w stylu angielskim. Dziś warto wybrać się do Lubostronia zwłaszcza podczas wydarzeń, np. festiwalu „Muzyka w Świetle księżyca” czy „Konkursu Pojazdów Konnych”, którym dawna posiadłość Skórzewskich zapewnia urokliwą scenerię.
zobacz również -->> Rowerem w okolice zakola Wisły
Mijany po drodze Łabiszyn to na co dzień spokojne nadnoteckie miasteczko. Jego mieszkańcy są jednak owładnięci duchem wojennej historii. Od 2011 roku organizują „Łabiszyńskie Spotkania z Historią”, które na kilka dni gruntownie zmieniają oblicze miasta. Panuje tu prawdziwie wojenny klimat - na każdym kroku mają miejsce inscenizacje batalistyczne i sceny odgrywane przez mieszkańców, rekonstruktorów z kraju i zagranicy. Co roku przywoływane są inne fakty. By pojąć skalę zjawiska trzeba poznać Łabiszyn w dzień powszedni i na nowo odkryć to miejsce podczas „Spotkań z Historią”.
Pełni wrażeń wracamy do Bydgoszczy. Czas na zasłużony odpoczynek, chwilę refleksji nad bogactwem naszej, sięgającej pradziejów, historii i zaplanowanie kolejnych wypraw. Zostawiliśmy przecież za sobą kilka ciekawych miejsc… Barcin, z górą św. Wojciecha, który według legendy postanowił tu odpocząć podczas wędrówki do Prus i na Warmię. Bogobojny lud uznał, że biskup naznaczył to miejsce, ponieważ wiozące jego zwłoki konie zatrzymały się w drodze powrotnej i nie chciały pójść dalej. Na pamiątkę tego zdarzenia usypano kopiec. Układ architektoniczny starego miasta w Barcinie jest objęty ochroną konserwatora. W jego skład wchodzi m.in. zespół dworski przy ulicy Dąbrowieckiej, mleczarnia i młyn. Na terenie gminy Barcin, w Złotowie, odkryto grobowiec megalityczny kultury amfor kulistych z epoki kamienia gładzonego, sprzed około 4 tys. lat. W pobliskim Piechcinie znajduje się jeden z nielicznych w kraju zalanych kamieniołomów, w których można nurkować. Na dnie wapiennego wyrobiska zatopiono maszyny, samochody i pełnomorski jacht. To prawdziwy raj dla poszukiwaczy podwodnych wrażeń. W Pakości zwiedzimy jedną z najstarszych polskich Kalwarii. Drogę Pojmania i Krzyżową wytyczono w 1628 r. „Kujawską Jerozolimę” tworzą 24 kaplice pasyjne oraz dwa kościoły.
Zaledwie 15 km dalej znajduje się „miasto na soli” - uzdrowisko Inowrocław.
Zobacz również:
-->> Dolina dolnej Wisły |-->> Rowerem w okolice zakola Wisły | -->> Rowerem z Bydgoszczy nad Zalew Koronowski