Your official city guide to Bydgoszcz
#visitbydgoszcz

Otwarcie wystawy rzeźby Aliny Kluza-Kaji

Gdzie?
Otwarcie wystawy rzeźby Aliny Kluza-Kaji
otwarcie wystawy rzeźby Aliny Kluza-Kaji pt. "Formy poetyckie". 

Alina Kluza-Kaja ur. 1985 w Czarnkowie. Absolwentka Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Bydgoszczy. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych w Gdańsku na wydziale rzeźby - dyplom z wyróżnieniem w pracowni Sławoja Ostrowskiego (2011). Autorka kilku wystaw indywidualnych; rzeźby, rysunku oraz fotografii reportażowej ze Szkocji. Uczestniczyła w wielu wystawach zbiorowych rzeźby i rysunku.


Orfeusz i wieczna kobiecość
Gdy patrzę na wykonaną z brązu statuetkę Aliny Kluza-Kaji, pt. Orfeusz, to przywodzi mi ona na myśl twórczość takich postaci jak Auguste Rodin i zakochanej w nim do szaleństwa asystentki Camille Claudel. 
Mit orficki do którego nawiązuje w swej twórczości Kluza-Kaja ma długą historię. Orfeusz w dziejach cywilizacji zachodniej zapisał się jako archetyp twórcy. Czesław Miłosz w porze zmierzchu swojego życia pisze utwory o tematyce eschatologicznej, by wymienić w tym miejscy Orfeusza i Eurydykę lub Drugą przestrzeń, gdzie znajdujemy znamienne słowa: 

No tak, trzeba umierać. 
Śmierć jest ogromna i niezrozumiała.
Na próżno w Dzień Zaduszny chcemy usłyszeć głosy
z ciemnych podziemnych krain, Szeolu, Hadesu.

Alina Kluza-Kaja poprzez swoją wizję Orfeusza zmaga się z problematyką rzeczy ostatecznych, takich jak: śmierć, zmartwychwstanie i miłość. Przypomnijmy jednak, że historia orfickiego mitu jest długa, a samo pochodzenie Orfeusza wydaje się być niejednoznaczne. Matką jego była najprawdopodobniej "pięknogłosa" muza Kalliope, co zaś tyczy się ojca to mógł nim być tracki król (lub bóg rzeczny) Ojagros, ale i sam Apollo. Eurydyka zaś była nimfą. Najbardziej znany dziś i spopularyzowany przez sztukę wątek mitu mówi o poecie i muzyku, który z miłości do małżonki schodzi po nią do podziemnego świata umarłych - Hadesu. W jednym różne wersje antycznego mitu są zgodne: Orfeusz jest tym, który ustanowił misteria. Istotą misteriów jest przekroczenie bariery dzielącej ludzi od duchowego wymiaru rzeczywistości. Zdaniem Eliadego inicjacja oznacza: "śmierć bądź zmartwychwstanie neofity lub -  w innych kontekstach - zstąpienie do Piekieł, po którym ma miejsce wstąpienie do Niebios. Śmierć - inicjacyjna lub nie - to przeskok na inny poziom ontologiczny par excellence". Tak tedy: "zejście Orfeusza do Hadesu przemienia się w wyprawę inicjacyjną, w katabasis kapłana lub w poszukiwanie duchowego partnerstwa, Eurydyka z kochanki i żony przekształca się tu w symbol alchemiczny, a miłość małżonków staje się alchemicznym poszukiwaniem prawdy". Nadmieńmy również, że w starożytności zarówno Pitagoras, jak i Platon, w swojej filozofii nawiązywali do orfizmu.
Mit orficki przetrwał w średniowieczu. W jego schrystianizowanej wersji Orfeusz, schodząc do otchłani i powracając z niej, stał się prefiguracją Chrystusa. Zestawiano go też z Dawidem, śpiewającym i grającym na harfie dla Boga. Zarazem związek miłości, sztuki i śmierci, który stanowił istotę doświadczeń Orfeusza, sprawił, że zaczął on w poezji dworskiej nabierać cech rycerza, dwornego kochanka, natchnionego minstrela, najwierniejszego ucznia i sługi Wenus, bogini miłości. Śmierć poety, opisana przez Owidiusza w Metamorfozach, jest skutkiem rozszarpania go przez upokorzone jego obojętnością menady. W średniowieczu Orfeusz jawi się jako postać niejednoznaczna i wielowymiarowa. Widziano w nim poetę, muzyka i idealnego kochanka, czy wreszcie Chrystusa zstępującego do Piekieł by wyprowadzić z nich grzeszne dusze.
Dla współczesnych twórców w tym dla Aliny Kluza-Kaji mit orficki, towarzyszący sztuce europejskiej od prawie trzech tysięcy lat, wciąż jest żywy i aktualny, by wymienić w tym miejscu Sonety do Orfeusza i wiersz Orfeusz. Eurydyka. Hermes Rainera Marię Rilkego, poemat Orfeusz i Eurydyka Czesława Miłosza, obraz Orfeusz na grobie Eurydyki autorstwa Gustawa Moreau, czy wreszcie rzeźbę Orfeusz i Eurydyka Auguste'a Rodin'a. Z nowszych prac można tutaj wspomnieć poemat Marka K. Siwca Eurydyka i Orfeusz. 
Zaklęty w brąz Orfeusz Aliny Kluza-Kaji mieni się wielością interpretacji i dobrze rokuje na przyszłość tej młodej twórczyni, która nie lęka się trudnych artystycznych wyzwań.
                                                        Grzegorz J. Grzmot-Bilski



Kwiat czyli podobno piękno
Alinie Kluzie-Kaji ( autorce Pięciu Zmysłów)

Od wykształconych i doświadczonych ludzi
słyszałem opowieści o Korvenelii 
pięknym grającym kwiecie 
lecz nie bardzo mogłem wyobrazić sobie 
wychwalaną harmonię   
aż zobaczyłem
kształty które dotychczas były jedynie fantazją 
i cóż?
wypadało przywitać się i zmierzyć 
z wielobarwnym zapachem
więc dotknąłem wierzchem dłoni
może nazbyt ostrożnie
smukłości pokrytej delikatnym meszkiem  
i zbliżyłem usta na powitanie nieznanego
w stronę najbliższego kolca aby wreszcie
poczuć smak bólu 
towarzyszący spotkaniu z ideałem
potraktować prawie jednocześnie 
wszystkimi zmysłami
piękno
które do dzisiaj
pozostaje dla mnie
tajemnicą  

Wojciech Banach

do góry